niedziela, 17 listopada 2013

Ale Meksyk!

Lubię kuchnię meksykańską. Mimo, ze czasem zaskoczy poziomem ostrości. Uwielbiam chodzić do gdańskiego Pueblo i rozkoszować się smakami innego kontynentu, a potem nieśmiało próbować odtworzyć te smaki w domu. Pueblo ma dla mnie jeszcze jedną zaletę: bardzo dobrą obsługę.
W ten weekend padło na Chilli con Carne. Choć tym razem nie nasze Pueblo było inspiracją.

CHILLI CON CARNE
8 porcji

1 kg mielonej wołowiny
2 papryczki chilli
2 spore cebule
2 duze ząbki czosnku
2 puszki kukurydzy
2 puszki czarnej fasoli
1 puszka pomidorów krojonych
2 łyżki przecieru pomidorowego
3 papryki
2 łyżeczki kolendry
2 łyżeczki kuminu
2 łyżeczki wędzonej papryki
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczki oregano
1 łyżka sosu sojowego
płaska łyżka cukru brązowego
1 łyżka przyprawy chilli con carne 
oliwa, sól
do podania: śmietana, świeża kolendra, ser cheedar

Na patelni rozgrzałam oliwę, wrzuciłam chilli i czosnek, a następnie cebulkę i łyżeczkę kuminu, chwilę podsmażyłam i dodałam mięso. Cały czas mieszam drewnianą łopatką, aby się nie zrobiły grudki. Mięso wrzuciłam do garnka, na patelnie wlałam  i podgrzałam ok 1/2 szklanki wody aby zebrać wszystkie smaczki. Do mięsa i wody ze smaczkami dodałam paprykę pokrojoną w paski, pomidory i przecier oraz pozostałe przyprawy. Chwilę dusiłam, a potem dodałam kukurydzę i fasolę z puszki. Podduszając jeszcze 15 min.
Z chilli jest jak z bigosem: im więcej razy odgrzewane tym smaczniejsze. Dlatego przygotowałam dzień wcześniej. Ostatnio staram się nie używać gotowych mieszanek. Niestety tym razem nie mogłam złapać tego smaka i sięgnęłam po łyżkę przyprawy do Chilli.
W pierwszej wersji na kolację podałam w miseczkach z kleksem gęstej śmietany, serem i posypane świeżą kolędrą. Panowie dostali pokrojone zielone ostre papryczki z zalewy. Do tego quesadillas z serem pokrojone na 8.
W drugiej wersji obiadowej podałam z ryżem a do tego sałatkę z kapusty pekińskiej z pomidorem, czerwonej cebuli z kukurydzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz