środa, 13 sierpnia 2014

Chłodnik szczawiowo- kalafiorowy

Moja miłość do chłodników trwa. A lato jest dal mnie (nas) w tym roku bardzo łaskawe.

CHŁODNIK SZCZAWIOWO- KALAFIOROWY
4 porcje

pęczek szczawiu
kalafior (miałam ugotowany, ale można ugotować ze szczawiem)
maślanka lub jogurt naturalny ok. 0,5 l
3 ogórki
pęczek rzodkiewek
szczypior i koper
sól ziołowa
4 jajka

Szczaw płuczę i przebieram, odrywając grube łodygi. Zalewam minimalną ilością wody i gotuję. Jeśli kalafior surowy to też ugotować. U mnie akurat był ugotowany w zamrażalniku,  bo został z jakiegoś obiadu. Wszystko miksuję razem z jogurtem.
Ogórki i rzodkiewkę kroję w kostkę, szczypior i koperek siekam. Mieszam razem i odstawiam do lodówki "do przegryzienia".
Przed podaniem do każdej miski dodaję jajko, aby zneutralizować szczawiany zawarte w szczawiu. Co ważne, osoby z kamicami powinny zrezygnować ze szczawiu.




czwartek, 7 sierpnia 2014

Leniwe leniwe

Zazwyczaj zjadam je w barze mlecznym Syrenka w Gdańsku Wrzeszczu. Z okrasą z bułki, cukru i masła. Ślizgające się na tym maśle po całym talerzu. Nie widziałam ich w "lepszych" knajpach, a włśsciwie w każdym barze można je znaleźć.
Niby kluchy, a jak się okazało w łatwy sposób można je wykonać w wersji dietetycznej. U mnie dziś z jagodami i malinami

LENIWE
3 porcje

400 g twarogu (najbardziej lubię 3-krotnie mielony z Maluty)
130 g mąki razowej
2 jajka
szczypta soli
łyżka cukru waniliowego

 Twaróg rozdrabniam widelcem z cukrem, solą i żółtkami. Dodaję mąkę i mieszam.W osobnym naczyniu ubijam białka na lekką pianę i dodaję do serowej masy. Delikatnie mieszam z masą twarogową. Gotuję osolona wodę w garnku, a na mocno omączonym blacie roluję wałeczki z twarogowego ciasta, lekko spłaszczami i kroję pod kontem na kluski.
Na wrzącą wodę wrzucam kluski i gotuję ok 1,5 min od wypłynięcia.

Połowę owoców zmiksowałam z jogurtem naturalnym, polałam kluski, a wierzch posypałam pozostałymi owocami.
Zdrowa pychota.
Następnego dnia zabrałam porcję do pracy i jak się okazuje na zimno też całkiem dobrze smakują.




niedziela, 3 sierpnia 2014

Czas na piknik

W tak upalne dni jak ten doceniam bliskość Kaszub. Mam je właściwie na wyciągniecie ręki. Najbardziej jednak lubię tereny za Kościerzyną, iglaste lasy i piękne jeziora. I pola, pola, pola...
Nasze menu piknikowe: tarta z bakłażanem, pomidorem i serem kozim, przekąska chorizo, kąski kurczaka w tandori masala, sos czosnkowy, sałata, pomidorki koktajlowe i domowa lemoniada grapefruitowa.
Kąski to pozostałość piątkowego obiadu pocięte w paseczki. Jedynym punktem do przygotowania była tarta.




TARTA Z BAKŁAŻANEM, POMIDOREM I SEREM KOZIM

200 g mąki pszennej
100 g masła
zółtko
szczypta soli
2 łyżki lodowatej wody

3 łyżki pasty z bakłażana (została mi do wykorzystania, ale może być bez)
jogurt naturalny
białko
czosnek i ulubione zioła (u mnie tymianek, bazylia, oregano)

bakłażan
pomidor
ser kozi

Mocno schłodzone masło siekam z mąką, dodaję żółtko i szczyptę soli. Szybko zarabiam, a jeśli trzeba dodaję wodę- u mnie zawsze trzeba.
Spód wałkuję i wylepiam formę na tarte. Nakłuwam  Przykrywam papierem do pieczenia i wysypuję ziarenka suchej fasoli. Dzięki temu zabiegowi tarta się nie wybrzuszy. Podpiekam tak 15 minut. Zdejmuje papier z fasolkami i podpiekam jeszcze 5 minut. Na tak przygotowany spód wykładam masę z jogurtu, białek i ziól oraz odrobiny soli. Na wierzch układam pokrojone w plastry bakłażany, pomidory oraz kosi ser.



DOMOWA LEMONIADA GREPFRUTOWA

sok wyciśnięty z dwóch  czerownych grejpfrutów
2 łyżki brązowego cukru nierafinowanego
1,5 litra wody
listki mięty

Wszystkie składniki mieszam w dzbanku, aż cukier się rozpuści. Dodaję lód i/lub chłodzę w lodówce.

piątek, 1 sierpnia 2014

Spaghetti alla puttanesca

Ponoć w dosłownym tłumaczeniu to spaghetti przygotowane przez prostytutki. Jak to zwał tak to zwał. Jest proste i pyszne. Czyli mój ulubiony typ jedzenia.
Przygotowałam ze świeżymi pomidorami. Jeśli użyjemy tych z puszki lub pasatty pomidorowej całość zajmie nam 20 minut.


Spaghetti Puttanesca
2 porcje

100-120 g makaronu pełnoziarnistego
8 pomidorów o zwartym miąższu (u mnie podłużne, podobne do Limy)
2 ząbki czosnku
10-12 filetów sardeli lub puszka anchovies
papryczka chilli
czarne oliwki
kapary
parmezan
świeże zioła (tymianek, bazylia, oregano)

Pomidory zalewam wrzątkiem. Studzę i obieram ze skórki. Wstawiam makaron. Na patelni na rozgrzaną oliwę  wrzucam drobno pokrojony czosnek i chilli, po minucie dodaję sardele pokrojone w mniejsze kawałki i jeszcze chwilę smażę. Dodaję pomidory pokrojone w niedbałą kostkę, ale bez pestek i wodnistego miąższu. Wszystko razem się dusi aż do zagotowania makaronu. Próbuję sosu, jeśli trzeba dodaję sól, ale zazwyczaj sardele są tak słone, że nie trzeba jej dodawać. Na sam koniec dodaję oliwki.
Wykładam makaron na to sos. Posypuję kaparami, kilkoma wiórkami parmezanu oraz świeżymi ziołami. I gotowe.








Halibut pod ziołową kruszonką

Miałam dziś ochotę na lekki i zdrowy letni obiad

HALIBUT POD ZIOŁOWĄ KRUSZONKĄ
2 porcje

2 kawałki Halibuta
2 kromki czerstwego chleba- u mnie żytni
garść świeżych ziół - u mnie bazylia, szałwia, oregano, tymianek
1,5 łyżki oliwy
kilka kropel cytryny
sól ziołowa

Halibuta umyłam i ułożyłam na natłuszczonym naczyniu żaroodpornym lub blaszce. W blenderze miksuję zioła i bagietkę na okruchy i dodaję oliwę, cytrynę i sól. Kruszonkę wykładam na rybę i zapiekam ok 25-30 min w 180 stopniach.
Do tego sałata z dressingiem miodowo-musztardowym i fasolą mamut

DRESSING
1 łyżeczka musztardy
1 łyżeczka miodu
2 łyżki oliwy
sok z połowy cytryny.

Wszystkie składniki wkładam do słoika i potrząsam do uzyskania jednolitej konsystencji, czyli do rozpuszczenia miodu.
Polewam sałatę tuż przed podaniem.